poniedziałek, 27 lutego 2017

Krem LINODERM MAMA do pięlęgnacji brodawek sutkowych








Otrzymałam ponad pół roku temu 2 próbki po 1,1ml każda. Wydawało się to strasznie mało, ale jednak zostałam pozytywnie zaskoczona. Krem jest bardzo wydajny, przeźroczystozółtego koloru (jak żółta wazelina), gęsty - nie spływa jak niektóre - dzięki czemu aplikacja jest bardzo łatwa i precyzyjna. Działa idealnie - nie tylko doskonale nawilża i goi podrażnienia, ale również zapobiega powstawaniu kolejnych oraz wspomaga nawet gojenie się ranek- tych wcale nie lekkich (każda mama ząbkującego malucha wie, co mam na myśli). U mnie sprawdził się też jako krem do skrajnie wysuszonych dłoni - skóra aż pękała :( - po trzykrotnym zastosowaniu było już w porządku. Zdecydowanie polecam kazdej mamie (obecnej i przyszłej), która karmi lub planuje karmić maluszka.Cena też nie jest wygórowana - około 9 zł za 15 ml.
Dodam, że w nocy zdarzyło mi się nie przemyć ze dwa razy sutka po kremie, ale małemu to nie zaszkodziło.



EDIT
Zainwestowałam w krem, gdyż mój gryzak zwiększa ilość zębów, czego niestety moje piersi nie mogą przeboleć ;)
Kosztował 11zł w aptece stacjonarnej.







#linoderm #kremdopielegnacjibrodaweksutkowych



wtorek, 21 lutego 2017

LPM - mój rytuał morskiej pielęgnacji






Odkąd otrzymałam paczkę ambasadorską nie mogę pójść spać bez morskiej bryzy. Gdy już wreszcie moje skarby zasną (czemu te dzieci tak długo zasypiają?) mogę zająć się sobą. Najpierw spokojnie oglądam swój ulubiony serial racząc się lekką kolacją. Następnie szykuję sobie miękki ręcznik, ulubioną koszulę nocną, ciepły szlafrok i kapcie. Wtedy nie ma mnie przez jakiś czas dla nikogo - znikam za drzwiami łazienki, by przenieść się nad morze śródziemne. Przy ulubionej stacji radiowej biorę najpierw długi, relaksujący ciepły prysznic i za pomocą kremu do mycia LPM z algami morskimi i białą glinką przenoszę się do krainy czystości i odprężenia. Po zakończonej kąpieli delikatnie osuszam moje rozkosznie zrelaksowane ciało ręcznikiem i wtedy kolejnym krokiem jest balsam do ciała LPM z morskiej linii. Delikatnymi, ale zdecydowanymi ruchami wmasowuję go w skórę całego ciała zatapiając się w rozkosznym zapachu morza śródziemnego oraz w uczuciu przyjemnego nawilżenia i odżywienia. Już tylko wystarczy się ubrać i położyć do czystego łóżka...... I żadna zima, wiatr czy mróz nie straszne, gdy otula mnie morski zapach morskiej linii kosmetyków LPM i zabiera mnie w gorące sny o letnim błękicie morza śródziemnego..... Błagam poranku, nie przychodź za szybko........ A następnego dnia wciąż utrzymujący się słodko-słony zapach na mojej skórze pozwala przypomnieć sobie piękne, lazurowe sny i czuć się zrelaksowaną przez cały dzień...... Aż znów zanurzę się w morskiej pianie.....;)






#lepetitmarseillais #ambasadorkalpm #morskapielegnacja #morzesrodziemne


czwartek, 9 lutego 2017


Bebilon Alerlac - bezmleczny, bezglutenowy produkt





Przygotowanie posiłku nie jest trudne - wystarczy dodać ciepłą wodę i uzyskujemy coś w rodzaju kaszki ryżowej. Niestety smak nie zachwyca, ale jak na produkty tego typu, nie jest aż taki zły. Synkowi smakowało tylko po dodaniu niewielkiej ilości owoców - zmiksowanego jabłka, malin czy banana.
Mimo wszystko uważam, że to dobra pozycja pomocna przy rozszerzaniu diety u dzieci z alergią na białka czy nietolerancją glutenu.


#bebilon #bebilonalerlac #glutenstop


Le Petit Marseillais - linia morska


#ambasadorkaLPM








Paczka ambasadorska była dla mnie niespodzianką. Nie spodziewałam się zostać ambasadorką po raz trzeci, a zwłaszcza już w najbliższej kampanii, ponieważ poprzedniej kampanii nie poświęciłam należycie dużo czasu i uwagi, ze względu na awarię komputera i narodziny Synka.
Po otwarciu paczki mym oczom ukazały się produkty z nowej, morskiej linii LPM - krem do mycia oraz balsam do ciała - oraz list:




- w którym było napisane mdz. innymi, że paczka ta jest podziękowaniem za udział i zaangażowanie w poprzednich kampaniach.

Krem do mycia z algami morskimi i białą glinką idealnie nawilża, odświeża i regeneruje skórę. Krem białego koloru ma dość gęstą konsystencję, więc wystarczy tylko odrobina by rozprowadzić go po całym ciele tworząc delikatną pianę, która otuli nasze ciało morską bryzą, którą czuć jeszcze na długo po zakończeniu prysznica.

Balsam natomiast posiada bogaty skład, który dobrze się wchłania nie pozostawiając uczucia lepkości, ani tłustej warstwy. Jest również bardzo wydajny, doskonale nawilża, regeneruje i łagodzi drobne podrażnienia skóry. Poradził sobie nawet z nadmiernym wysuszeniem skóry moich dłoni. Nadaje się do skóry suchej, jak i bardzo suchej. Zapach balsamu to słodko - słone nuty, które pozostają na dłuższy czas. Jedno co "zarzuciłabym" temu balsamowi to może zbyt płynna konsystencja, która mimo idealnego wchłaniania, może być nieco kłopotliwa, zwłaszcza w pospiechu nalanie na dłoń zbyt dużej ilości powoduje spływanie kosmetyku.



Jak najbardziej zainwestuję w produkty z tej linii, ale wciąż na pierwszym miejscu - jeśli chodzi o produkty do mycia pod prysznic - jest dla mnie żel pod prysznic LPM Malina i Piwonia.







#amasadorkalpm #lepetitmarseillais #morskapielegnacja