LPM - mój rytuał morskiej pielęgnacji
Odkąd otrzymałam paczkę ambasadorską nie mogę pójść spać bez morskiej bryzy. Gdy już wreszcie moje skarby zasną (czemu te dzieci tak długo zasypiają?) mogę zająć się sobą. Najpierw spokojnie oglądam swój ulubiony serial racząc się lekką kolacją. Następnie szykuję sobie miękki ręcznik, ulubioną koszulę nocną, ciepły szlafrok i kapcie. Wtedy nie ma mnie przez jakiś czas dla nikogo - znikam za drzwiami łazienki, by przenieść się nad morze śródziemne. Przy ulubionej stacji radiowej biorę najpierw długi, relaksujący ciepły prysznic i za pomocą kremu do mycia LPM z algami morskimi i białą glinką przenoszę się do krainy czystości i odprężenia. Po zakończonej kąpieli delikatnie osuszam moje rozkosznie zrelaksowane ciało ręcznikiem i wtedy kolejnym krokiem jest balsam do ciała LPM z morskiej linii. Delikatnymi, ale zdecydowanymi ruchami wmasowuję go w skórę całego ciała zatapiając się w rozkosznym zapachu morza śródziemnego oraz w uczuciu przyjemnego nawilżenia i odżywienia. Już tylko wystarczy się ubrać i położyć do czystego łóżka...... I żadna zima, wiatr czy mróz nie straszne, gdy otula mnie morski zapach morskiej linii kosmetyków LPM i zabiera mnie w gorące sny o letnim błękicie morza śródziemnego..... Błagam poranku, nie przychodź za szybko........ A następnego dnia wciąż utrzymujący się słodko-słony zapach na mojej skórze pozwala przypomnieć sobie piękne, lazurowe sny i czuć się zrelaksowaną przez cały dzień...... Aż znów zanurzę się w morskiej pianie.....;)
#lepetitmarseillais #ambasadorkalpm #morskapielegnacja #morzesrodziemne

Swietnie napisane:D
OdpowiedzUsuńJakby się naćpała i orgazmu dostała...trzeba było jeszcze się tego nażreć!
OdpowiedzUsuńJak można się tak sprzedać za głupią próbkę kremów?...Co byś napisała jakbyś dostała cały karton hehe ?